Tam, gdzie kiedyś była hałda – dziś rodzi się pomysł na czystszą przyszłość. Zieloną, cichą i bezpieczną dla Ciebie, Twoich bliskich i środowiska.
Nie ma tu wieży chłodniczej, dymu ani komina. Nie ma huku maszyn ani długich taśm produkcyjnych. Jest za to pomysł i plan – by na terenie dawnej hałdy górniczej w Niewiadomiu powstało coś zupełnie nowego. Coś, co zamieni odpady w coś dobrego. W czystą energię.
Czy biogazownia to OZE? Tak. Biogazownia, którą planujemy, to nowoczesna instalacja wykorzystująca odnawialne źródła energii (OZE). Jak działa? W dużym skrócie: przetwarzamy bioodpady w procesie fermentacji termofilowej – czyli w wysokiej temperaturze, w kontrolowanych, bezpiecznych warunkach. Stosujemy technologię suchej fermentacji ciągłej z przepływem tłokowym oraz zamknięty system kompostowania pofermentatu w specjalnych tunelach. W skrócie: Biogazownia działa jak ekspres do kawy – wszystko trafia do szczelnego, nowoczesnego systemu – jak ziarna do ekspresu. Po chwili intensywnej, kontrolowanej pracy powstaje coś nowego: czysta energia i naturalny nawóz.
To nie jest biogazownia rolnicza, gdzie przywozi się gnojowicę z okolicznych gospodarstw. To innowacyjna instalacja komunalna – zaprojektowana specjalnie dla miasta, by pomóc mu poradzić sobie z jednym z największych współczesnych wyzwań: Co zrobić z odpadami, których produkujemy coraz więcej?
U nas – do hermetycznych zbiorników - trafią bioodpady, np. resztki jedzenia, liście, skoszona trawa. W kontrolowanych warunkach zamieniane będą w biogaz, z którego można wytwarzać prąd i ciepło. Czyli – zieloną energię.
Ale to nie wszystko. Po fermentacji zostaje bezwonna masa, która – zamiast śmierdzieć gdzieś na składowisku jako odpad – staje się wartościowym nawozem, z którego mogą korzystać wszyscy. Dzięki temu mniej odpadów trafia na wysypiska, zmniejsza się uciążliwość zapachowa, poprawia się jakość gleby, a powietrze wokół staje się czystsze.
Dla mieszkańców oznacza to także konkretne korzyści: niższe koszty zagospodarowania bioodpadów, stabilizacje cen odpadów, lokalne inwestycje w infrastrukturę, nowe miejsca pracy, wzmocnienie lokalnej gospodarki, rozwój.
Choć prace budowlane jeszcze się nie rozpoczęły, a projekt czeka na kolejne etapy formalne, mieszkańcy już dziś mogą brać udział w jego kształtowaniu. Powstała Rada Interesariuszy z udziałem lokalnych przedstawicieli. Prowadzone są działania informacyjne, a za chwilę rozpoczniemy warsztaty i spotkania z mieszkańcami.
To nie projekt z Warszawy czy Brukseli. To projekt z Rybnika, dla Rybnika – oparty na realnych potrzebach, lokalnych uwarunkowaniach i możliwościach terenu, który przez lata był zapomnianym fragmentem miasta.
W świecie, który zmaga się z kryzysem klimatycznym i rosnącymi kosztami życia, taka inwestycja to nie luksus. To konieczność.
I choć dziś teren przy ul. Sportowej wciąż czeka na swój nowy rozdział – to właśnie tutaj zaczyna się opowieść o przyszłości, która pachnie... mniej. A znaczy – więcej.